Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 2 maja 2025 07:46
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama
Reklama Senator RP Beniamin Godyla

Daleko nam do europejskich standardów

Z przewodniczącym Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim Rafałem Bartkiem rozmawia Michał Mandola.
Daleko nam do europejskich standardów

- 3 czerwca wybrano nowy zarząd TSKN-u. Należą się gratulacje, bo został Pan ponownie wybrany na przewodniczącego struktur Mniejszości Niemieckiej. Tego samego dnia podsumowano też trudne wydarzenia minionego roku. O jakich wydarzeniach mowa?

- Chodzi przede wszystkim o obcięcie subwencji oświatowej na naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. To było nie tylko dla TSKN-u, ale dla całej mniejszości niemieckiej przejawem jawnej dyskryminacji ze strony obozu rządzącego. Rozporządzenie ministra edukacji w kwestii zredukowania ilości godzin nauki niemieckiego z trzech do jednej tygodniowo wygenerowało też inne problemy. Musieliśmy przekonywać włodarzy gmin, aby dodatkowe zajęcia realizowano z budżetów samorządowych. To nie było proste zadanie.

- Również 3 czerwca przegłosowano plan pracy na rok 2023. Co to za plany? 

- To są plany i działania o charakterze bieżącym. Chcemy przede wszystkim kontynuować sprawdzone projekty, które dobrze funkcjonują od lat. Przykładem jest tutaj szkółka Miro Deutsche Fußballschule, ale także obozy językowe. Chcemy też podejmować inne, nowe działania. Weźmiemy również aktywny udział w wyborach parlamentarnych i samorządowych. Żeby jednak nasze postulaty były słyszane, musimy się angażować w różne aktywności.

- Kadencja nowego zarządu potrwa 4 lata. Jakie inne ważne plany chcecie zrealizować w tym czasie?

- TSKN jest jednym z najważniejszych realizatorów programu strategii Mniejszości Niemieckiej na najbliższe lata, która została uchwalona na początku stycznia tego roku. Chcemy tworzyć kolejne placówki oświatowe, które będą prowadzone przez osoby związane ze środowiskiem mniejszości niemieckiej. Kilka takich jednostek już funkcjonuje w naszym regionie. Są to np.: dwujęzyczne szkoły podstawowe i przedszkola prowadzone przez stowarzyszenie Pro Liberis Silesiae w Opolu i Raszowej i Publiczny Zespół Przedszkolno-Szkolny z nauczaniem języka mniejszości niemieckiej – języka niemieckiego w Kędzierzynie-Koźlu prowadzony przez Stowarzyszenie Oświatowe Koźle Rogi oraz Zespół Szkolno-Przedszkolny prowadzony przez Stowarzyszenie Kreatywnej Nauki z Gosławic koło Dobrodzienia. Niedawno do tej sieci dołączyła również szkoła w Grodzisku koło Strzelec Opolskich. Zależy nam, żeby kolejne takie placówki powstawały w przyszłości w naszym regionie. 

- Jak np. ta w Chrząstowicach…

- Tak, już wkrótce podobna placówka zostanie utworzona w Chrząstowicach, w miejscu, w którym od pokoleń siostry służebniczki prowadziły swoją ochronkę. Tam powstanie katolickie, ale i polsko-niemieckie przedszkole. Prowadzenie takich jednostek daje spore możliwości w kwestii rozwoju języka. Takie placówki są oddalone od polityki, ale niestety – nie całkiem, bo wiele zależy też od decyzji podejmowanych przez rząd i ministra edukacji. Niemniej w tego rodzaju szkołach i przedszkolach oferta edukacyjna w dużej mierze formowana jest przez zarząd stowarzyszenia jako organu prowadzącego. To jest jeden z kierunków, który przez co najmniej najbliższą dekadę chcemy rozwijać, bo edukacja dzieci i młodzieży to dziś kwestia kluczowa. W ostatnim spisie powszechnym aż 199 tys. osób zadeklarowało, że używa w jakiejś formie języka niemieckiego w domu. To ponad 100 proc. więcej niż jeszcze 10 lat temu. U ludzi wzrasta świadomość, że języków obcych trzeba się uczyć i są one potrzebne. Dowodem na to jest stale wzrastające zainteresowanie ofertami dwujęzycznych szkół i przedszkoli. 

- W ubiegłym roku obcięto subwencję oświatową na naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. Sprawa wywołała falę oburzenia, a liderzy Mniejszości Niemieckiej mówili wprost: to jawna dyskryminacja, która z demokracją nie ma nic wspólnego. 4 czerwca w Warszawie była okazja, żeby zamanifestować swój sprzeciw wobec władzy i stanąć w obronie demokracji. Czy liderzy/działacze TSKN-u skorzystali z tego zaproszenia?

Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 29 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama