Ogień pojawił się na terenie opuszczonego kompleksu, który od lat stoi zapomniany i niszczeje. Dzięki szybkiej reakcji strażaków pożar udało się opanować, zanim zdążył się rozprzestrzenić. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Przyczyny zdarzenia są obecnie ustalane — nie wyklucza się jednak, że mogło dojść do podpalenia.
To nie pierwszy raz, gdy w tym miejscu interweniują strażacy. W przeszłości dochodziło tam już do podobnych zdarzeń. Każde z nich pokazuje, że opuszczony teren wciąż stanowi potencjalne zagrożenie.
Miejsce, które miało być symbolem dobrobytu
Dla starszych mieszkańców Ozimka nazwa „basen przy hucie” wciąż brzmi jak wspomnienie niespełnionych marzeń. Budowa Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego Pracowników Huty Małapanew rozpoczęła się w latach 70. XX wieku. Miał to być nowoczesny kompleks z basenami o długości 50 i 25 metrów, halą sportową, gabinetami rehabilitacyjnymi i zapleczem hotelowym.
W zamyśle inwestycja miała stać się wizytówką miasta i dowodem jego zamożności — miejscem wypoczynku i dumą całego regionu. Niestety, z powodów finansowych budowy nigdy nie ukończono. Brakowało zaledwie kilku miesięcy do zakończenia prac, gdy inwestycję wstrzymano na dobre.
Od marzeń do ruiny
Od tamtej pory obiekt niszczeje. Z biegiem lat część konstrukcji zawaliła się, a to, co pozostało, padło ofiarą złomiarzy i wandali. Z terenu zniknęły niemal wszystkie metalowe elementy, a szyby zostały powybijane.
Dziś teren formalnie należy do prywatnego właściciela, ale nie jest należycie zabezpieczony. Pomimo widocznych tablic z zakazem wstępu, regularnie przedostają się tam osoby postronne — młodzież, amatorzy mocnych trunków, bezdomni a także poszukiwacze złomu.
Dawny Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny Pracowników Huty Małapanew miał być miejscem, gdzie pracownicy mogli odzyskać siły po trudach pracy w hucie. Dziś jest natomiast symbolem przemian, które nie zawsze przyniosły to, czego oczekiwano.








Napisz komentarz
Komentarze