– W samorządzie przychodzi czasem moment, w którym nie wystarczą już rozmowy i pisma. Trzeba podjąć decyzję trudną, ale odpowiedzialną – podkreśla wójt gminy Dąbrowa.
Podstawą pozwu jest rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki z 4 lutego 2022 roku, które ograniczyło wymiar nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej z trzech do jednej godziny tygodniowo. Zmiana została wprowadzona nagle, bez dłuższego okresu przejściowego, co – zdaniem samorządów – zaburzyło funkcjonowanie szkół i naruszyło stabilność finansową gmin.
Konsekwencje były natychmiastowe. Ograniczenie liczby godzin przełożyło się na zmniejszenie subwencji oświatowej. W przypadku Dąbrowy oznaczało to znaczące straty budżetowe.
– Za 2022 rok nie otrzymaliśmy 234 tysiące złotych. Łącznie, w latach 2022–2024, kwota ta sięga około 1,6 miliona złotych – wylicza Katarzyna Gołębiowska-Jarek.
Pozew trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. W ocenie władz gminy wprowadzone rozwiązania miały charakter dyskryminujący i stały w sprzeczności z zasadą równego traktowania. Zmiany dotknęły wyłącznie nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości, co – jak podkreślają samorządowcy – rodzi pytania o zgodność przepisów z konstytucją oraz umowami międzynarodowymi.
Dąbrowa może jednak liczyć na pozytywne doświadczenia innych gmin z regionu. Wcześniej podobne pozwy złożyły m.in. Chrząstowice i Ozimek. Sądy w obu przypadkach przyznały rację samorządom i zobowiązały Skarb Państwa do wypłaty zaległych środków. Gmina Ozimek otrzymała 625 tys. zł, natomiast Chrząstowice – 200 992,94 zł.
Spór o nauczanie języka niemieckiego dawno już przestał być wyłącznie kwestią organizacyjną. Stał się symbolem napięcia pomiędzy decyzjami centralnymi a realiami lokalnych wspólnot.








Napisz komentarz
Komentarze