Koło Gospodyń Wiejskich „Aktywne Tarnowianki powstało pod koniec października 2023 roku. I od tamtej pory panie, zaangażowały się w działalność m.in. o szeroko rozumianym charakterze kulturalnym.
- Tarnów Opolski to miejscowość, w której mamy rodowitych mieszkańców oraz tych, którzy przybyli tutaj w wyniku „kaprysu” historii. Ja reprezentuję tę drugą grupę, ale zależało mi na tym, aby stać się częścią tarnowskiego świata. I taka też jest działalność koła gospodyń wiejskich. Chodzi o to, aby poprzez organizowanie różnych inicjatyw zjednoczyć te dwa światy.
Wiele realizowanych przedsięwzięć, nawiązuje do nazwy miejscowości. Jak wyjaśnia Karolina Dobosz, pochodzi ona od polskiej nazwy dzikiego gatunku śliwy – „tarniny” lub tarni określających miejsca gdzie ta roślina rośnie. Dawniej tarniną obsadzano granice posiadłości dla oznaczenia własności gruntu. Pierwotnie miejscowość nazywała się Tarnów Wielki dla odróżnienia od pobliskiej miejscowości Tarnowiec.
Warto dodać, że polską nazwę Tarnów oraz zgermanizowaną Tarnau wymienia w 1896 roku śląski pisarz Konstanty Damrot w książce o nazewnictwie miejscowym na Śląsku. Wymienia również starszą nazwę Tarnov, pochodzącą z łacińskich dokumentów z roku: 1335 i 1369. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego wydany pod koniec wieku XIX podaje polską nazwę miejscowości Tarnów Polski oraz niemiecką Polnisch Tarnau.
- Na pierwszy projekt nasze koło pozyskało wsparcie z Narodowego Centrum Kultury w Warszawie. – opowiada Karolina Dobosz. – Motywem przewodnim była właśnie tarnina. Dzięki grantowi mieszkańcy brali udział m.in. w warsztatach kulinarnych, przygotowując dania z dodatkiem tarniny. Były też zajęcia zdobienia ceramiki opolskim wzorem.
Oczywiście, uczestnicy zajęć łączyli go z motywem tarniny.
Panie z koła gospodyń wiejskich biorą też udział w tarninowej paradzie. Warto dodać, że indywidualnie Karolina Dobosz otrzymała też stypendium „Marszałkowskie Talenty” na realizację projektu pod nazwą „Tożsamość lokalna zamknięta w kuchni”. Chodzi w nim o przeprowadzenie warsztatów kulinarnych z wykorzystaniem owoców tarniny. W ramach podsumowania inicjatywy powstanie elektroniczny biuletyn informacyjny zawierający przepisy na dania z tarniną wraz z dokumentacją warsztatów.
- Ten projekt jest jeszcze na etapie realizacji – mówi Karolina Dobosz. – Od czerwca do sierpnia zaplanowałam zorganizowanie sześciu warsztatów. Przede mną jeszcze dwa spotkania, które odbędą się w sierpniu. A na koniec przygotowanie publikacji z przepisami.
Mieszkanka gminy Tarnów Opolski podkreśla, że jej jak i pozostałym członkiniom koła gospodyń wiejskich bliski jest powrót do tradycji. W miejscowości udało się reaktywować środę żurową. Panie brały też udział w jarmarkach czy dożynkach. Z kolei święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocy są pretekstem do robienia nie tylko okolicznościowych dekoracji, ale też opowiadania o zanikających tradycjach.
Karolina Dobosz podkreśla, że działanie w kulturze – szczególnie tej lokalnej – wymaga wsparcia ze strony innych osób. A ona ma wokół siebie tych, na których może liczyć: indywidualnie jak i instytucjonalnie. Nie wystarczy napisać projekt i dostać na niego pieniądze, ale przeprowadzić zaplanowane działania.
Zapytana, co jest największym wyzwaniem, jeśli chodzi o prowadzenie działalności w obszarze szeroko rozumianej kultury, odpowiada krótko: młodzież.
- Mnie jak i paniom w moim kole gospodyń wiejskich zależy na tym, aby wciągnąć młodych w nasze działania – wyjaśnia Karolina Dobosz. – Podpytuję, jakie inicjatywy interesują nastolatki. Można przecież napisać projekt pod kątem ich pasji czy potrzeb. Jednak uzyskanie odpowiedzi na te pytania jest bardzo trudne. Mam też wrażenie, że coraz mniej do nich przemawia tradycja czy lokalna historia.
Karolina Dobosz zauważa, że seniorów dużo łatwiej jest zachęcić do wyjścia z domu niż młodzież odciągnąć na chwilę od wirtualnej rzeczywistości.

Napisz komentarz
Komentarze