Początki pasji sięgają jeszcze czasów dzieciństwa Mariusza Halupczoka. Odkąd pamięta zawsze coś kolekcjonował. Na początku były to naklejki, znaczki czy monety. Z czasem przerzucił się na inne przedmioty. Nietuzinkowe zainteresowania mieszkańca gminy Ozimek sprawiły, że dzisiaj jego dom wypełniony jest niezwykłymi, historycznymi artefaktami.
- Eksponatów poszukuję na różne sposoby. – opowiada stolarz ze Szczedrzyka. -Proszę właścicieli nieruchomości o możliwość przeszukania starych domów czy pomieszczeń gospodarczych. Czasem znajomi i sąsiedzi przynoszą mi rzeczy, które po prostu leżą u nich w domu, a ja mogę je wystawić na swojej półce. Jestem też częstym bywalcem giełd staroci lub kupuję na internetowych aukcjach. Są też przedmioty, odzyskane ze złomowisk.
Sporo czasu zajmuje mu też przygotowanie pozyskanych przedmiotów do wystawienia. Jednak pozyskanie ciekawych eksponatów to nie wszystko. Często zdobyte przedmioty trzeba przygotować, czyli wyczyścić czy pomalować. Mariusz Halupczok podkreśla, że poświęcił na to już ponad tysiąc godzin.
W zasadzie cały dom Mariusza Halupczoka o powierzchni 300 metrów kwadratowych wypełniony jest historycznymi artefaktami. W jednym z pomieszczeń powstał przedwojenny, kolonialny sklep, zaś w drugim gospoda. Wygospodarował też niewielką przestrzeń na kącik aptekarski czy przedmioty, związane z PRL-em. Zauważa też, że inne pomieszczenia (w tym strych) są również wypełnione od podłóg do sufitów różnymi przedmiotami. Przyznaje też, że znalezienie wolnego miejsca na ścianie w jego domu jest praktycznie niemożliwe.
- Kiedyś zdarzyło się, że osoba, która zwiedzała mój dom, powiedziała mi, że znalazła tylko dwa artefakty współczesności – śmieje się Mariusz Halupczok. – Był to telewizor w jednym z pokojów oraz piec gazowy w kuchni. Bo nawet w tym pomieszczeniu znajdują się stare meble i historyczne wyposażenie. Dużo moich eksponatów znajduje się też w moim ogrodzie. A pomieszczenia gospodarcze wypełnione są przedmiotami, które muszą przejść renowację.
Osoby, które zwiedzają domową izbę regionalną, zadają prowadzącemu pytanie: czego w nim nie ma. Mariusz Halupczok przyznaje, że nie zna na nie odpowiedzi.
- Moje zainteresowania się zmieniają, jeśli chodzi o zbierane przedmioty – opowiada kolekcjoner. –W związku z tym można u mnie podziwiać tematyczne kolekcje, składające się z wielu eksponatów. Od samego początku zbieram foremki na masło. W tej chwili mam ich około 120. Są też butelki, cegły, dachówki, moździerze, żelazka, porcelana, skrzynie ludowe, piece, stare etykiety, przedmioty wykorzystywane w domu czy gospodarstwie. Mam też jedną z największych na Opolszczyźnie kolekcję żeliwnych przedmiotów, pochodzących m.in. z huty Mała Panew. Poza tym warto wspomnieć o skamieniałościach, starych pocztówkach, mapach, planach budynków i rycinach.
Jego wielką pasją jest sztuka sepulkralna, czyli sztuka cmentarna XIX i XX wieku. Wówczas charakteryzowała się ona dużą dekoracyjnością. Na cmentarzach można było znaleźć duże, ażurowe krzyże żeliwne z ornamentyką roślinną, figurami aniołów i świętych u stóp krzyży oraz pięknymi ogrodzeniami z kutego żelaza i żeliwa.
Dzięki swojemu kolekcjonowaniu stał się znany w najbliższej okolicy. Często zaglądają do niego mieszkańcy powiatu opolskiego. Odwiedzają go uczniowie okolicznych podstawówek. Jednak przybywa też gości spoza Opolszczyzny.
- Informacja o mojej izbie regionalnej rozchodzi się pocztą pantoflową – mówi Mariusz Halupczok. – Osoby, które do mnie trafiły, opowiadają o tym innym. Cieszy mnie to, bo lubię opowiadać o swojej pasji i dzielić się wiedzą na temat znajdujących się u mnie przedmiotów.
Na ten moment nie jest w stanie podać liczby eksponatów, które znajdują się w jego domu i zabudowaniach gospodarczych. I cały czas przybywają kolejne. Dzięki zebranym eksponatom można wiele dowiedzieć się o historii miejsc, z których pochodzą. A w jaki sposób wybiera przedmioty do swojej kolekcji?
- Jest bardzo dużo rzeczy, które mi się podobają, ale wszystkiego mieć nie można – opowiada na pytanie kolekcjoner. – Jednak ponad dwadzieścia lat zbierania to nie tylko pokaźny zbiór ciekawych historycznie przedmiotów, ale też doświadczenie i wiedza. Wyznacznikiem jest też to, co aktualnie mnie interesuje.
Dom Mariusza Halupczoka w Szczedrzyku jest otwarty dla zwiedzających. Kolekcjoner chętnie oprowadza po swoim domu i dzieli się informacjami o swoich eksponatach oraz starożytnej historii społeczności Malapane. Zainteresowane osoby mogą się z nim skontaktować mailowo pod adresem [email protected] lub telefonicznie dzwoniąc pod numer 604 090 736.

Napisz komentarz
Komentarze