Kryptowaluty to cyfrowe lub wirtualne formy waluty. Są one zdecentralizowane, co oznacza, że nie są kontrolowane przez żadną instytucję finansową. Transakcje są rejestrowane w cyfrowym, rozproszonym rejestrze (blockchain). Zabezpieczenie transakcji i kontrolę nad tworzeniem nowych jednostek kryptowalut zapewnia technologia kryptograficzna. Jest ona używana do szyfrowania danych, co zapewnia, że transakcje są bezpieczne i chronione przed nieautoryzowanym dostępem. Użytkownicy mają klucz publiczny, który służy do otrzymywania kryptowalut, i klucz prywatny, który służy do wydawania kryptowalut.
Kryptowaluty to inwestycje, które cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony osób, chcących pomnożyć swoje oszczędności. Widzi się w nich nie tylko sposób inwestycji, ale także narzędzie do płatności czy do transferów międzynarodowych.
Warto też zauważyć, że tego rodzaju inwestycje zazwyczaj są przeprowadzane w przestrzeni wirtualnej. A to z kolei daje przestępcom duże pole do działania.
Jak wyglądają oszustwa?
Powstają fałszywe strony internetowe oraz aplikacje, które wyglądają, jak profesjonalne giełdy kryptowalutowe, platformy inwestycyjne lub portfele kryptowalutowe. Oszuści promują stronę lub aplikację za pomocą różnych kanałów komunikacyjnych, takich jak media społecznościowe, reklamy online, wiadomości e-mail lub SMS. Na stronie internetowej lub w aplikacji zawarte są informacje o możliwości osiągnięcia wysokich zysków, wynikających z zakupu danej kryptowaluty lub o niskich opłatach za transakcje.
- Z osobą, która wykaże zainteresowanie taką inwestycją, bardzo szybko kontaktuje się fałszywy konsultant – mówi podkomisarz Dariusz Świątczak z zarządu w Opolu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. - Pokazuje on, jaki zysk można osiągnąć i „pomaga” przejść przez formalne procedury. Zachęca do zakupu kryptowaluty i zainstalowania portfela, aby przeprowadzić transakcję. Zainteresowany proszony jest o zainstalowanie na komputerze specjalnego oprogramowania. W praktyce przestępcy zdalnie przejmują na przykład laptop i zaczynają sterować jego pracą. Wiedzą, co robi na tym urządzeniu jego właściciel i jakie operacje wykonuje. Mają też dostęp do haseł i loginów. Drugi ze scenariuszów wiąże się z założeniem fałszywego konta, na którym oszukiwany „widzi” korzyści, z zainwestowanych w kryptowaluty pieniędzy.
Podkomisarz Dariusz Świątczak zauważa, że rzekomi konsultanci to osoby bardzo dobrze przygotowane do „pracy”, którą wykonują. Jak się okazuje, ważnym elementem jest nawiązanie dosyć osobistej więzi z oszukiwanymi osobami. Tak więc przestępcy często podkreślają, że „klienci” mogą zawsze liczyć na ich pomoc.
- Często wręcz słyszymy, że oszukane osoby czuły się mocno „zaopiekowane” – mówi podkomisarz Dariusz Świątczak. – Miały też wrażenie, że ich inwestycyjni doradcy to eksperci, którzy bardzo dobrze znają się na kryptowalutach.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 15 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze