- PSL złoży projekt ustawy znoszącej dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów.
- Obecne przepisy zabraniają pełnienia funkcji dłużej niż przez dwie kolejne kadencje – od 2018 roku.
- Według PSL ograniczenie to narusza wolność wyboru mieszkańców i osłabia lokalną demokrację.
- Politycy i samorządowcy poruszyli temat na konferencji prasowej w Opolu.
Czy to Warszawa ma decydować, kto rządzi w Prószkowie, Dąbrowie czy Niemodlinie? Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego uważają, że nie – i proponują zniesienie ograniczenia liczby kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Głos w tej sprawie zabrali w piątek podczas konferencji prasowej w Opolu.
Temat dwukadencyjności samorządowców powraca na scenę polityczną po siedmiu latach od jej wprowadzenia. Przypomnijmy – od 2018 roku lokalny włodarz może sprawować swój urząd jedynie przez dwie kolejne kadencje. Dla wielu doświadczonych i cenionych samorządowców oznacza to konieczność wycofania się z życia publicznego już po 2029 roku. Według analiz, w samym województwie opolskim ponad 80 procent obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie mogłoby wówczas ubiegać się o reelekcję.
– Nie może być tak, że posłowie, którzy mogą być wybierani dziesięciokrotnie, decydują za mieszkańców naszych małych ojczyzn. To nie politycy mają wskazywać, kto rządzi gminą – tylko mieszkańcy. Demokracja to nie rotacja, to wolność. I tej wolności będziemy bronić – przekazał Marcin Oszańca, przewodniczący opolskich struktur PSL.
Jak poinformowali przedstawiciele PSL, projekt ustawy o zniesieniu dwukadencyjności ma zostać złożony w najbliższych dniach. To realizacja zapowiedzi wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który podczas wcześniejszych wystąpień wskazywał, że „prawo wyboru nie może być ograniczane administracyjnie”.
Pewne jest jedno: temat wzbudzi emocje, także w powiecie krapkowickim, gdzie niektórzy samorządowcy swoją pozycję budowali przez lata pracy i zaufania mieszkańców. Teraz – jeśli ustawa wejdzie w życie – być może znów to właśnie mieszkańcy zdecydują, kto ma ich reprezentować. Bez ustawowych ograniczeń.
Napisz komentarz
Komentarze