Niedawno spełniła swoje kolejne marzenie. Stanęła na szczycie Dżabal (Jebel) Tubkal. Ten czterotysięcznik to najwyższa góra Maroko oraz Afryki Północnej. A w październiku tego roku wybiera się w Himalaje pod Mont Everest.
Fizjoterapeutka z Domu Pomocy Społecznej w Prószkowie podkreśla, że aktywny wypoczynek i sport zawsze był obecny w jej życiu. Grała w tenisa ziemnego i pływała. Lubi również jeździć na rolkach i nadal biega. Jeśli chodzi o tę ostatnią dyscyplinę, brała udział w biegach o ekstremalnym charakterze. Chodzi o trasy, które przebiegają w trudnych warunkach terenowych. Oprócz tego organizatorzy „dbają” o dodatkowe atrakcje. Mowa o przeszkodach czy zadaniach, które trzeba wykonać. Z tych najciekawszych można wymienić pokonywanie błotnych kałuż, przechodzenie pod kolczastymi drutami, rzut oszczepem do celu czy noszenie wiadra ze żwirem. Dzisiaj najważniejsze jest chodzenie po górach.
- Zawsze spędzałam w nich sporo czasu – opowiada mieszkanka Prószkowa. – Co roku biorę udział w festiwalu górskim, który odbywa się w Lądku Zdroju. Miałam też okazję poznać ludzi, którzy zajmują się alpinizmem i himalaizmem profesjonalnie, zarówno mężczyzn jak i kobiety. I wiem, że to są tacy sami ludzie jak my. Tyle, że ich pasje są dla nich ważne. Są w stanie wiele poświęcić, aby zrealizować swoje marzenia. I ja też postanowiłam spełnić swoje. Dżabal (Jebel) Tubkal nie jest ośmiotysięcznikiem, ale to duży sukces dla mnie.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 15 maja - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze