Od tamtej pory upłynęło już kilka lat i Anna Ivanyshyn zauważa, że dyniowa pasja mocno ją pochłonęła. Podkreśla, że w uprawę tych owoców oraz prowadzenie dyniowego ogrodu angażują się wszyscy członkowie rodziny. Jednak to w jej głowie rodzą się pomysły, które mają uatrakcyjnić to miejsce i zwiększyć liczbę dostępnych w nim dyń i tykw.
- Tworzenie tego ogrodu to dla mnie ogromna frajda, ale ten rok jest szczególny – nie kryje radości Anna Ivanyshyn. – Wynika to z faktu, że przenieśliśmy go w inne miejsce. Przestrzeń ta została stworzona pod potrzeby gości, którzy nas odwiedzają. I choć w tej lokalizacji działamy krótko, to wiem, że to był dobry pomysł. Powstały atrakcyjne dekoracje dyniowe, które świetnie się sprawdzają jako plenery fotograficzne. Do dyspozycji jest obszerna wiata, plac zabaw czy miejsce pod ognisko czy dmuchaniec. Mamy zwierzęta, które dzieci mogą karmić. Można też poczęstować się ciastem dyniowym lub kupić ręcznie wykonane dyniowe maskotki. Niedziela jest dniem, kiedy w naszym ogrodzie można liczyć na dodatkowe atrakcje takie jak warsztaty czy animacje.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 25 września - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze