Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 grudnia 2025 18:28
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://franczyza.zabka.pl/pl/?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gad_campaignid=20888612843&gclid=Cj0KCQjwuKnGBhD5ARIsAD19RsbjH-Q9Z77BN65AIx5NPUPMymXVBxA4zC2VrTi_5efDateacXS0IykaAiuqEALw_wcB
Reklama Senator RP Beniamin Godyla
Reklama https://psm-metallbau.pl/

Aż pióra leciały

Panie z Dębskiej Kuźni spotkały się przy wspólnym stole na tradycyjnym darciu pierza. Ten śląski zwyczaj wciąż jest podtrzymywany w sołectwie.
Aż pióra leciały

Autor: Maria Kwiecińska

Wydarzenie odbyło się we wtorek 14 lutego w świetlicy wiejskiej. Udział w nim wzięło kilkanaście pań. Najstarszą uczestniczką była 92-letnia Anastazja Polak z Dębskiej Kuźni. Były też dziewczynki w wieku szkolnym, które poznały śląski zwyczaj.

Zgodnie z tradycją każda panna przed ślubem powinna mieć dwie pierzyny i cztery poduszki, z kolei każdy kawaler - jedną pierzynę i jedną poduszkę. Jak mówi uczestniczka i współorganizatorka spotkania Maria Kwiecińska, niegdyś z pierza robiono także tzw. beciki, czyli łóżeczka, w których kładziono niemowlęta.

Podczas tegorocznego darcia pierza w świetlicy nie zabrakło również wspólnych śpiewów, które od wielu pokoleń były nieodzownym elementem tego śląskiego obrzędu. Wszystko zakończyło się słodkim poczęstunkiem. 

Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 23 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama