Żeby dobrze zrozumieć temat, trzeba wrócić do zdarzeń z lutego 2022 roku. Wtedy weszło w życie rozporządzenie ministra edukacji Przemysława Czarnka, na podstawie którego zredukowano naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach z 3 do 1 godziny tygodniowo. Temat przez wiele miesięcy wywoływał burzliwe dyskusje.
Początkowo próby walki prowadzone przez działaczy TSKN-u z tym problemem były nieskuteczne. Nie pomagały żadne skargi, konferencje prasowe i listy pisane do władz Zjednoczonej Prawicy. Wszystko zmieniło się po 15 października 2023 roku, gdy jasne już było, że dotychczasowa opozycja zdobyła większość sejmową. Po zaprzysiężeniu rządu nowego premiera Donalda Tuska, na stanowisko ministra edukacji powołano Barbarę Nowacką. Ta zaś wydała nowe rozporządzenie, zgodnie z którym od najbliższego roku szkolnego język niemiecki jako język mniejszości będzie znowu nauczany w wymiarze trzech godzin tygodniowo.
Jednym zależało, innym nie
Lokalne samorządy miały różne opinie na temat działań ministra edukacji Przemysława Czarnka. W niektórych gminach, w których nauczano języka niemieckiego w wymiarze 3 godzin tygodniowo, zapadły decyzje, że wymiar ten zostanie zachowany, niezależnie od decyzji resortowych. Konsekwencje takich posunięć były jednak odczuwalne, bo utrzymanie takiego stanu rzeczy sporo kosztowało. Byli też samorządowcy, którym nie przeszkadzało to, że godziny zostały „obcięte”, co powodowało liczne, polityczne napięcia.
W gminie Chrząstowice pielęgnuje się tradycje mniejszościowe. Język niemiecki jest tu obecny w domach ale i w przestrzeni publicznej – urzędach, przedszkolach, szkołach i kościołach. Niemalże oczywiste zatem było, że lokalne władze samorządowe zdecydują się na zachowanie pełnego wymiaru godzin nauki języka.
Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 26 czerwca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze