Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 1 maja 2025 09:34
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/

Okradają podopolskie wsie

W ostatnich dniach mogło dojść nawet do kilkunastu włamań do domów jednorodzinnych pod Opolem. Rabowane są domy m.in. w Dębskiej Kuźni, Kotorzu Małym, Chrząstowicach i Lędzinach. Złodzieje rzekomo plądrują posiadłości w biały dzień, co budzi strach wśród mieszkańców. Choć w sieci aż huczy, policja nie otrzymała prawie żadnych zgłoszeń.
Okradają  podopolskie wsie

Mieszkańcy powiatu opolskiego zaczynają się obawiać włamań do swoich domów. Coraz więcej informacji na temat takich zdarzeń pojawia się na Facebooku, są też przesyłane za pośrednictwem komunikatora WhatsApp.

Jedna z informacji dotyczyła Dębskiej Kuźni i jej okolic. Wpis, do którego udało się nam dotrzeć, brzmi następująco: „Cześć, przepraszam, że zakłócam niedzielny spokój, ale chciałam Wam dać znać, że w okolicy zostało okradzionych 12 domów”.

Zgodnie z treścią komunikatu do włamań miało dochodzić w ciągu dnia, gdy wszyscy są w pracy. 

„Po Leśnej kręcił się 8.09 ok 12.50 mężczyzna i robił zdjęcia domów - jest nagrany na naszym monitoringu, dziś policja zabezpieczyła nagrania... Prosili, żeby zgłaszać, gdyby ktoś coś zauważył lub miał nagrane na monitoringu” – czytamy dalej.

Ostrzeżenia przed włamywaczami otrzymali też mieszkańcy Szczedrzyka. W czwartek 7 września sołtys poinformowała na Facebooku, że w sąsiednich wioskach miało dojść w nocy do kradzieży i została powiadomiona o tym policja. 

- Postanowiliśmy od razu zacząć działać – mówi sołtys Iwona Feliks-Wójcik. - Nasi mieszkańcy są czujni i zwracają uwagę na nieznane im samochody czy dziwnie zachowujące się osoby. Poprosiłam, aby takie niepokojące sygnały były jak najszybciej przekazywane do mnie. Otrzymaliśmy informacje o krążącym po Szczedrzyku samochodzie w ciemnym kolorze. Zauważyliśmy, że zazwyczaj obserwowane są domy znajdujące się na uboczu pod lasem czy w miejscach, gdzie są latarnie, które nie działają. Zdarzało się, że ktoś próbował robić zdjęcia lub nagrywać filmy. A kiedy mieszkańcy reagowali, to kierowca samochodu odjeżdżał z piskiem opon. Jak na razie mamy spokój i nie doszło u nas do włamań.

 Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Ziemi Opolskiej z 14 września - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama